Dziękuję
wydawnictwu W.A.B za możliwość zaznajomienia się z tym tytułem.
Blackout
autorstwa Marca Elsberga to wizja Europy, w której wszyscy jej mieszkańcy
zostają pozbawieni prądu, co prowadzi do katastrofy. Z początku jej przyczyna
nie jest znana. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że cała akcja rozgrywa się
zimą.
Sama
koncepcja fabuły była świetna, ale sam pomysł to nie wszystko. Książka ma ponad
700 stron i niestety nie należy do tych, które mimo objętości pochłania się
błyskawicznie. Trudno było mi wytrwać do końca i myślę, że tytuł zyskałby na
usunięciu niektórych fragmentów. Problem zaczyna się od ciągłego „skakania” po
wątkach i bohaterach. Preferuję raczej historie prowadzone przez jednego
bohatera, ale jeśli jest ich więcej, to perspektywa mogłaby się zmieniać w
większych odstępach czasu. A tutaj jesteśmy przenoszeni z miejsca na miejsce, z
bohatera na bohatera czasami nawet dwa razy na jedną stronę. Przyznam się, że
nie próbowałam zapamiętywać imion niektórych bohaterów. Trzymałam się
głównie wątku hakera Manzano, którego polubiłam i wolałabym żeby to on kierował
całą historią.
Kolejną
rzeczą, która niezbyt przypadła mi do gustu były opisy dotyczące spraw
technicznych, gospodarczych czy politycznych. Rozumiem, że miało to pokazać skalę
problemu, ale kiedy wśród tych opisów pojawiały się jakieś sceny akcji, to nie
byłam w stanie zwrócić na nie uwagę, bo chciałam jak najszybciej przejść dalej.
Problem ten mógł wynikać również z narracji. Miałam wrażenie, że opisy
dotyczące technologii i sceny, które miały ekscytować były napisane w takim
samym beznamiętnym tonie. Nie mogłam wczuć się nawet w tragiczne i
dramatyczne sceny. Dlatego uważam, że książka zyskałaby na prowadzeniu całej
historii przez jednego bohatera, np. osobę próbującą przetrwać katastrofę.
Również
brakowało mi jakiegoś morału, który pokazywałby, że dobrostan, w którym żyjemy
nie jest nam dany raz na zawsze i może zostać łatwo odebrany. Blackout porusza bardzo ważny temat, ale
wydaje mi się, że nie przedstawia go w sposób odpowiednio angażujący.
Muszę
powiedzieć wprost, czytając byłam po prostu zanudzona. Może inni czytelnicy
odebrali ten tytuł inaczej, ale ja niestety polecić go nie mogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz