środa, 17 marca 2021

"Amerykański sen" Alexa Lavenda - recenzja



Amerykański sen autorstwa Alexy Lavendy to drugi tom cyklu Kontynenty Przyjemności. Główna bohaterka Patrycja jest skromną dziewczyną, która dzięki ciężkiej pracy zmieniła się w  prawdziwą celebrytkę. Została zwyciężczynią kulinarnego programu Master Cook i dzięki temu stała się powszechnie rozpoznawalną, a wręcz rozchwytywaną osobą. Jednak to nie sprawia, że życie Patrycji jest idealne. Na jej drodze znów staje bogaty Max Power, który złamał naszej bohaterce serce.

Tytuł bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, jest to naprawdę zgrabnie napisany romans. Widać, że historia jest przemyślana, nie pojawiają się żadne nieścisłości, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Nawet jeśli nie czytaliśmy pierwszego tomu, to nie mamy problem z odnalezieniem się w fabule, bo wcześniejsze wydarzenia są regularnie przywoływane.

Dobrze zostały oddane realia „wielkiego świata bogaczy”. Pokazane zostało od strony psychologicznej jak Patrycja radzi sobie z tym, że nie jest już zwykłą dziewczyną, a spełnioną kobietą sukcesu. To właśnie podobało mi się w głównej bohaterce, że wydawała się autentyczną osobą. Ukazane zostały jej mocne strony, ale też słabości i lęki. Postać Maxa również była wielowymiarowa. Na pierwszy rzut oka był klasycznym playboyem, ale z drugiej strony był czułym i opiekuńczym kochankiem. Romans bohaterów był również naturalny i napisany w interesujący sposób. Na początku wydawało się, że nie ma szans na ponowne zejście się Maxa i Patrycji. Relacja rozwijała się powoli, a uczucie stawało się silniejsze z każdym rozdziałem, by pod koniec osiągnąć apogeum namiętności. Samo zakończenie otwiera drogę kolejnej części i zostawia czytelnika z ekscytacją i niepokojem.

Jedynym mankamentem było dla mnie nadmierne wspominane o tym jak bohaterka musiała osiągnąć „idealną” figurę z powodu programu. Wiem, że miało to wpływ na stan psychiczny Patrycji, ale ciągłe wspominanie o tym zaczęło być w pewnym momencie niekomfortowe. To samo dotyczyło w pewnym stopniu Maxa. Po prostu nie jestem zwolenniczką tego, gdy w książce na każdym kroku podkreśla się wręcz „boski” wygląd bohaterów.

Jeśli lubicie nieobalane romanse, to „Amerykański sen” jest zdecydowanie dla Was. Ja polecam i czekam z ekscytacją na kolejny tom!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

“W imię Boga” Dominika Skoczeń - recenzja

  W imię Boga autorstwa Dominiki Skoczeń to książka z gatunku fantasy, w której centrum stoi system wiary przedstawionego świata. Na tym s...