Debiutancka
„Fabryka Lalek” autorstwa Elizabeth Macneal opowiada historię Iris Whittle, która pracuje razem z
siostrą bliźniaczką w „Imperium Lalek Pani Salter”. Iris nie jest jednak
zadowolona ze swojego życia i marzy o tym żeby zostać malarką. Pewnego dnia los
się do niej uśmiecha i szansę na spełnienie marzenia ma jej dać prerafaelita Louis Frost. Jednak napotka
na swojej drodze wiele przeszkód, które czyhają na młodą kobietę w realiach
XIX-wiecznego Londynu. Za Iris cały czas będzie podążał tajemniczy Silas, który
może mieć ogromny wpływ na życie dziewczyny.
Nie odczuwałam tak
gwałtownych emocji podczas czytania książki od czasów lektury „Katedry Marii
Panny w Paryżu” Viktora Hugo, którą absolutnie uwielbiam. „Fabryka Lalek” ma
właśnie dużo cech, które upodobniają się do klasyków z tego okresu. Fabuła
natomiast to istny rollercoaster emocji! Nie pamiętam, kiedy ostatni raz
podczas czytania mój stosunek do bohaterów zmieniał się praktycznie z sekundy
na sekundę. Byli oni skonstruowani w tak wielowymiarowy sposób, że czułam jakby
byli to prawdziwi, żywi ludzie. Moim ulubionym bohaterem jest z pewnością
Silas. Autorka wykonała świetną robotę konstruując go w taki sposób żeby nas
odpychał, a jednocześnie żebyśmy darzyli go współczuciem.
Książkowy Londyn obrazuje
nam realia tamtych czasów. Czytając książkę możemy być świadkami budowy oraz
otwarcia Wielkiej Wystawy Światowej (1951). To samo dotyczy Stowarzyszenia
prerafaelitów, którego członków spotkamy w książce. Samo malarstwo jest
oczywiście bardzo ważnym i szczegółowo opisanym motywem.
Przez ¾ książki akcja
jest dosyć spokojna i skupiona na artystycznej karierze Iris. Jej historia
przeplatana jest jednak rozterkami Silsa, którego wątek z rozdziału na rozdział
wydaje się coraz mroczniejszy. Nie odczuwamy mimo wszystko jakiegoś realnego
zagrożenia w jego działaniach. Ale pod sam koniec książki akcja, emocje i
niebezpieczeństwo wręcz atakują czytelnika!
Przyznam się, że
strasznie ciekawiłaby mnie alternatywna wersja historii, w której Iris dokonuje
innych wyborów, jeśli chodzi o „przyjaźń” z Silasem. Zastanawiam się czy miałoby
to wpływ na losy postaci i czy zakończenie książki byłoby w tym przypadku
podobne do oryginalnego.
„Fabryka Lalek” trafiła
na listę moich najukochańszych tytułów i nie mogę się doczekać kolejnych
książek autorki. Jeśli lubicie motyw mrocznego i tajemniczego XIX-wiecznego
Londynu to ta książka jest absolutnie dla Was!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz