W tym roku na Krakowskich Targach Książki pojawiłam się w piątek 27. października. Po staniu w korkach dotarłam w końcu do Expo Kraków. Byłam nieco zagubiona, jeśli chodzi o wejście. Panie sprawdzające bilety nie miały pojęcia, o co mi chodzi, kiedy powiedziałam, że mam akredytację. Ostatecznie udało mi się wejść. Oprawa graficzna i wzór na gratisowych torbach były przepiękne w tym roku.
W środku była niestety ogromna ilość ludzi i nie miałabym z tym problemu, jeśli większość tych tłumów to nie byłyby wycieczki szkolne. Ja również w czasach gimnazjalnych byłam na wycieczce na Targach, ale jechały na nie tylko osoby, które były faktycznie zainteresowane książkami. Oczywiście wpływało to na dostanie się do stoisk z jedzeniem i piciem. Postawienie kilku z nich na dworze nie byłoby złym pomysłem, gdyby nie fakt, że cały dzień padało.
Na różnorodność stoisk i ich estetykę naprawdę nie można było narzekać. Dla każdego znalazło się coś ciekawego. W tym roku kupiłam 5 książek, dwa komiksy i grę karcianą. Bardzo cieszą mnie te rozważne zakupy, bo praktycznie wszystkie tytuły były czymś, co i tak chciałam kupić wcześniej.
Planowałam skorzystać z warsztatów i spotkań, ale niestety na miejscu nie miałam już sił, by dopychać się gdziekolwiek.
Podsumowując, na pewno pojawię się w przyszłym roku, ale wolałabym być w dzień, w który wiem, że będzie mniejsza ilość zwiedzających, bo chciałabym, żeby ta wizyta była naprawdę przyjemna, a nie była walką o przetrwanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz