W tym roku z wielką radością udało mi się dotrzeć na Krakowskie Targi Książki. Tyle się działo, że aż żałuję, że mogłam pojawić się tylko na jeden dzień (28.10). Mimo to świetnie się bawiłam i streszczę Wam krótko swoje przygody na Targach.
Dotarłam na miejsce około godziny 13.00 (miałam być wcześniej, ale korki na to nie pozwoliły). Bałam się wielkich tłumów i kolejek, ale nawet nie czekałam na wejście. W środku można było swobodnie przechodzić między stoiskami, co dało mi poczucie dużej ulgi. Nieco więcej ludzi pojawiło się pod wieczór, ale po tym co podobno działo się w sobotę, to dochodzę do wniosku, że wizyta w piątek była naprawdę ogromnym luksusem 😂
Same stoiska były naprawdę różnorodne i mimo swojego odwyku książkowego zakupiłam równo 10 książek i 3 komiksy. Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale stanowisk komiksowych było dosyć mało i jeszcze były tak schowane, że dopiero przy trzecim podejściu udało się je znaleźć 😅
Nie uczestniczyłam niestety w żadnym z wykładów czy warsztatów, ale udało mi się spotkać z kilkoma autorkami!
Ogromnie dziękuję za wszystkie spotkania!
Przede wszystkim dziękuję Natalii za bycie moim targowym przewodnikiem i za cudownie spędzony dzień 💗
Do zobaczenia za rok!
Do zobaczenia <3
OdpowiedzUsuń